M; Niall ale ja nie powiedziałam , że masz być ze mną anie nie mówiłam żebyś się nami zajął więc równie dobrze możesz o tym wszystkim zapomnieć.
N; Nie dam rady. Kiedy tylko wczoraj usłyszałem twoje imię momentalnie coś we mnie pękło tle razy sobie powtarzałem, że już nic dla mnie nie znaczysz, lecz to nic nie dało. A kiedy cię jeszcze teraz ujrzałem z tym brzdącem uświadomiłem sobie jaki ja byłem głupi zaprzestając poszukiwań....
N; A mogę ich chociaż zobaczyć i już sobie z tąd pójdę. Lecz nie myśl sobie że was sobie odpuszczę.
M; Niall przecież ty masz dziewczynę. Nie możesz tego zrobić my sobie poradzimy. Przez ten cały czas żyliśmy bez ciebie i znakomicie nam szło. Dzieciaki są szczęśliwe nie rujnuj tego co zbudowałeś do tej pory. Zrozum ona cię kocha a ty ją tak strasznie zranisz tak jak ja zraniłam ciebie. Wiem jak cię to na pewno strasznie bolał, w końcu to ja podjęłam taką decyzję. Przepraszam cię za to i dlatego nie pozwolę abyś ty też skrzywdził zapewne tak cudowną dziewczynę jaką jest Wiki.- spojrzałam na chłopaka tak samo jak ja miał łzy w oczach.
N; Ale Maj proszę- mówił ze skruchom w głosie - ona sobie poradzi. Znajdzie zapewne jakiegoś przystojniaka, który pokocha ją całym swoim sercem.
M; Niall nie, a co do dzieci to chętnie ci je przedstawię.- Zawołałam Toma i Emi stanęli w rzędzie i z zainteresowałem wpatrywali się w postać blondyna- Przedstawicie się ?
E; Pewnie nie ma problemu - te kilaka słów a wywołało na twarzy blondyna uśmiech -Wiec ja jestem Emili a ty?
M; Ej ej nie za szybko młoda damo od razu na ty przechodzić?
N; Nie nie spokojnie ja jestem Niall a ty?- zapytał i spojrzał na synka kucając i zniżając się przy tym do jego poziomu.
T; Tom - podał chłopakowi rękę i delikatnie ją uścisną. - A umiesz grać w piłkę nożną?
Irlandczyk spojrzał na chłopaka a potem na mnie.
N; Umiem a dlaczego pytasz?
T; A tak dobrze jak Lui?
N;O widzę, że już go polubiliście. - kiedy rozmawialiśmy zadzwonił mu telefon przez co nie odpowiedział na pytanie bo od razu po krótkiej rozmowie szybko się zmył.
Weszliśmy do domu dzieci poszły oglądać bajkę a ja udałam się do kuchni nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam,. Przysiadłam na krześle podparłam głowę na rekach. Przez moją głowę przewijało się tej chwili tysiące różnych myśli, może nie powinnam go odrzucać, dać mu szansę w końcu to ja uciekła. Lecz zostały one szybko tłumione tym, że zostawił by dziewczynę. Przecież tak ją kochał widziałam na wszystkich zdjęciach w magazynach plotkarskich jacy są szczęśliwi. Na każdym z nich uśmieli się do siebie lub całowali, chodzili za rękę. A teraz przyjechałam ja i miała bym wejść do ich życia jak to się mówi w brudnych kaloszach o nie nie.. Od dawna wmawiałam sobie, że wszystko umarto, lecz dzisiaj poczułam, że cząstka jego cały czas gdzieś tam we mnie jest i się tli. Siedziałam i rozmyślałam przez dość długi czas bo kiedy się ocknęłam było już po 21. Wstałam z mojego dotychczasowego miejsca i udałam się do salonu w celu sprawdzenie co robią dwa największe rozrabiaki tego domu. Kiedy weszłam już do pomieszczenie aż zaśmiałam się pod nosem. Na kanapie obok siebie siedzieli To i Emi przytuleni do siebie co zdarzało się bardzo rzadko, nie przepraszam jeszcze nie widziałam takiego zjawiska. Już lekko przysypiali więc zaprowadziłam ich na górę, gdzie się umyli i po przeczytaniu jednej z bajek zasnęli.Ja również poszłam poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic, następnie przebrałam się w piżamę i walnęłam na łóżko, lecz nie pozwolona mi zasnąć. Ktoś postanowił się do nas podobijać bo zaczął powygrywać na dzwonku różne kompozycje muzyczne. Na początku nic sobie z tego nie robiłam lecz, po chwili postanowiłam zejść i zobaczyć co to za idiota o 24 dobija się do mnie w końcu obudził by mi dzieciaki, które nie jest łatwo uśpić.
Wyszłam z pokoju i cichutko zeszłam po schodach. Zapaliłam na korytarzu światło, prze kluczyłam drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam przed sobą zalanego w trzy dupy blondyna ledwo trzymającego się na nogach, nie wierzyłam własnym oczom przez co kilkakrotnie zamykałam je i otwierałam. Boże co on ze sobą zrobił.
N; Ta dam oto książę przyjechał do swojej księżniczki- mocno przy tym gestykulował co nie zakończyło się dobrze bo przestał się opierać o futrynę i delikatnie poleciał na mnie. Przytrzymałam go lekko. Chciał mnie przytulić lecz się nie dałam na kilometr jechało od niego wódka. Pokręciłam głową i wciągnęłam go do środka. Dowlekliśmy się do salonu. Padł jak trup na kanapę. Wzięłam koc okryłam go nim i ściągnęłam mu buty. Patrzyłam na niego i uśmiechałam się sama do siebie. Westchnieniami i udałam się do siebie gdzie tak samo jak niebieskooki runęłam na moje jakże wygodne łóżko. Momentalnie zasnęłam.
Następnego dnia obudziły mnie promienie przedzierające się przez zasłony. Niechętnie podniosłam moje ciężki powieki. Leżałam tak kilka minut dopóki nie uznałam, że już czas wstawać. Zwlekłam się z łóżka podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam jakieś dresowe spodnie bluzkę i bluzę. Z wybranym już strojem udałam się do łazienki. Ubrałam się umyłam zęby i delikatnie pomalował. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam zobaczyć co u moich pociech. Uchyliłam delikatnie drzwi i zobaczyłam dwójkę pogrążoną w śnie. Zeszłam do salonu, gdzie zerknęłam na kanapę, na której w nocy zostawiłam Nialla. Chłopak spał jak zabity, w sumie to mu się nie dziwie w końcu po takiej dawce alkoholu. Zaśmiałam się pod nosem. Jeszcze raz spojrzałam w jego kierunku. Grzywka opadała mu na czoło i delikatnie się uśmiechał.Ile ja bym dała, żeby cofnąć czas. Nigdy więcej nie popełniła bym tak wielkiego błędu jak było zostawianie go i całej tej głupiej bandy. W końcu udałam się do kuchni. Gdzie postanowiłam zrobić jajecznice. Podczas jej smażenia słyszałam jak ktoś bezwładnie wlecze swoimi nogami po parkiecie w salonie zmierzając w moim kierunku. Odwróciłam się w kierunku wejścia , długo nie ,usiałam czekać bo już po chwili moim oczom ukazała się skacowana postać blondaska. Spojrzała na mnie tymi niebieskimi oczami. Widziałam, że cierpiał, serce mi zmiękło na taki widok. Podeszłam do szafki, z której wyciągnęłam jakieś środki przeciwbólowe. Do szklanki nalałam jeszcze wody i wszystko postawiałam na kuchennym stole rekom pokazując chłopakowi aby usiadł i zażył lekarstwo. Ja dokończyłam jajecznice i zaczęłam ją wykładać na talerze, kiedy to po domu rozniósł się tupot i śmiech Emi i Toma. Wbiegli do kuchni i zatrzymali się tuż przed Niallem. Emili niepewnie spojrzała na mnie tak jak jej braciszek i zajęli miejsce naprzeciwko blondynka. Z początku byli troszkę skrępowani ale to później ewidentnie im przeszło.
M; Niall nie chcę nic mówić ale chłopcy nie martwią się o ciebie przypadkiem?
N; O kurcze przecież nie wiedzą gdzie jestem fakt napisze im gdzie jestem..
M; Nieeee...
N; Dlaczego?
M; Powiedz im lepiej pod jaki adres maja przyjść....
N; A co chcesz się z nimi spotkać?
M; Czemu nie.. W końcu chyba stęskniliście się za Louisem co?
TiE; Taaakkk..
M; No widzisz. A tak apropo za czym oni tu przyjdą radziła bym ci się ogarnąć. Łazienka jest drugie drzwi na lewo....
N; Dzięki - uśmiechnął się i udał się na górę.
Wrócił po niecałych 30 minutach. Przysiadł z nami w salonie i patrzył w jeden martwy punk na ścianie.
Czekałam na chłopaków nie wiedziałam jak zareagują więc strasznie się stresowałam. Niby z jednej strony nie mogłam się ich doczekać lecz z drugiej strony mogli być źli i, że przez tyle czasu nie dawałam znaku życia. W pewnym momencie z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi spojrzałam na chłopaka siedzącego obok mnie i gwałtownie podniosłam się z sofy. Niebieskooki również wstał i poszedł otworzyć drzwi. Już po chwili po domu rozniosły się dobrze mi chłopcy weszli do pomieszczenia w którym się znajdowałam spojrzeli na mnie i zamarli....
Przepraszam was bardzo, że tak długo musieliście
czekać ale musiałam pozaliczać parę spraw w szkole
mam nadzieje że się spodoba .. :)
Piszcie co myślicie..
ps; sorki, że taki krótki ale jak bym urwała dalej
to nie miało by sensu
ps; sorki, że taki krótki ale jak bym urwała dalej
to nie miało by sensu
zajebisty, daleeej <3
OdpowiedzUsuńsuper jak chcecie jeszcze jakiś blog zapraszam na swój blog : http://directioner696969.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńExtra nie mogę doczekać sie nexta :3
OdpowiedzUsuńkocham<3
OdpowiedzUsuńopłacało się tyle czekać;3
życzę dużo weny ;)
Pozdro.
Mraśny rozdzialik :3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że urwałaś w tym miejscy, ale o to w końcu chodzi... ;)
Pozdrawiam i życzę wenki! ;D
Kiedy next ??? :*
OdpowiedzUsuń