wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 10

****Oczami Mai****

Około 5 lat później..
Niedawno wróciłam do Londynu, a mianowicie jakieś dwa tygodnie temu. Strasznie tęskniłam za tym miastem. Przez cały ten czas mieszkałam w małym miasteczku w Reading. Zapytacie pewnie dlaczego się wyprowadziłam. Powód jest oczywisty. Nie Niall mnie nie zdradził ani nic z tych rzeczy po prostu zaliczyliśmy wpadkę. Ja osobiście tego tak nie nazywam lecz wszystkie osoby z mojego otoczenia tak myślą. Zmierzam ulicami tego jakże pięknego miasta trzymając za rączkę mojego kochanego synka Toniego i jego siostrzyczkę Emile. Strasznie przypomina tatę niebieskie oczka wpatrujące się we mnie. Blond włoski delikatnie kręcące się przy końcach. Za to  jego siostrzyczka również blondynka o wręcz granatowych oczach odziedziczyła po mnie charakter w życiu nie pomyślała był  jak tak małe dziecko bo ma zaledwie pięć lat może być tak stanowcze . Szliśmy sobie przez park spokojnie gdy mój synek nie przystaną.
T; Mamo chodźmy coś zjeść  proszeee - powiedział przystając i chwytając się za kark no po prostu nie umiałam mu odmówić..
M; Och no dobra to chodźcie. Udaliśmy się do małej knajpki. Przysiedliśmy przy barze, zawsze tak robiliśmy, przez co strasznie się cieszyli. Zamówiłam trzy pary frytek, bo zapewne Em zje połowę a Tony będzie chciał dokładkę a do tego po szklance coli. Podczas jedzenia dzieciaki wygłupiały się ile tylko się dało śmiejąc się przy tym jak opętane rozbawiając również swoim zachowaniem ludzi zgromadzonych przy stolikach.
E; Mamo mamo patrz jestem modelkom - krzyknęła. 
Wyglądała ślicznie czas tak szybko płyną a my musieliśmy wracać  do domu. 
M; Dobra chodźcie zbieramy się. 
Wyszliśmy z knajpki i szliśmy jak zwykle przez park gdzie oczywiście dwa małe szkraby namówiły mnie, żebyśmy poszli jeszcze na plac zabaw. Oczywiście uległam uszczęśliwiając przy tym dwie moje pociechy.
Ja za to usiadłam i delektowałam się jednym z nielicznych słonecznych dni do momentu gdy ktoś zasłonił mi światło. Otworzyłam gwałtownie oczy przede mną stał nie kto inny jak Lu. Spojrzałam na niego speszona. Nie miałam zamiaru, przynajmniej w najbliższym czasie kontaktować się z nikim z tutejszych przyjaciół, inaczej chciałam zacząć wszystko od nowa. Bez ich pomocy i wiedzy, że jeszcze żyje a co najważniejsze o tym, że mieszkam w Londynie. Spojrzałam mu w oczy i nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. W końcu to ja ich zostawiał bez słowa wyjaśnienia i wyjechałam nie wiadomo gdzie a teraz wracam. On tak samo patrzył na mnie jego pustka i nicość w oczach przerażały mnie, nie pamiętam żeby kiedykolwiek taki był. Zazwyczaj uśmiechał się i próbował rozbawić towarzystwo, diametralnie zmienił się od tamtego czasu. Staliśmy już tak dobrą chwile gdy podbiegła do mnie Em. 
E; Mamo a Tom mnie przezywa- mówiła pociągając delikatnie moją tunikę i zadzierając główkę do góry.Wzrok mojego byłego przyjaciela momentalnie utkwił w drobnej osóbce stojącej obok mojej nogi. -  Mamusiu kto to i dlaczego się nie odzywa.
M; To Luis mój dawny przyjaciel jak tu jeszcze mieszkałam wiesz. - Dziewczynka momentalnie podeszła do zdziwionego i wciąż nic nie mówiącego chłopka i podała mu malutka rączkę.
E; Jestem Emilii a ty? - zapytał. Chłopak lekko się zmieszał. Przykucną i podał jej swoją rękę delikatnie przy tym ściskając jej.
Lu; Luis. 
E; Wiesz mam jeszcze braciszka ale jest strasznie wredny. - powiedziała z satysfakcją.
M; Emi.
E; No co?? Dobrze to ja po niego pobiegnę. 
W tym czasie chłopak zdołał już wstać i się wyprostować.
Lu; To twoje dzieci prawda? - zapytał niepewnie.
M; Tak - odpowiedziałam bawiąc się przy tym skrawkiem materiału.
Lu; To dlatego opuściłaś Londyn nas bez słowa zaszyłaś się gdzieś a my głupi zadręczaliśmy się myślami, że ktoś cię porwał lub miałaś wypadek. Odchodziliśmy od zmysłów a w szczególności taki blondynek kojarzysz, czy może zapomniałaś już o nim - gdy chłopak wypowiadał te wszystkie przykre słowa coraz więcej łez napływało mi do oczu. - A tak właściwie po co tu przyjechałaś teraz kiedy zdążyliśmy już  zapomnieć i ułożyliśmy sobie życie na nowo?
M; Chciałam tu wrócić było mi tu dobrze, lecz wiesz mi lub nie nie przyjechałam tu po to aby się z wami spotkać. Wcale o was nie zapomniałam o was tylko uważałam, że tak będzie lepiej. Popełniłam błąd, którego naprawdę żałuje, lecz niestety nie mogę już nic zmienić w końcu przeszłości nie cofniesz ale przyszłość zawsze możesz zmienić czyż nie?
Lu; Tak możesz zmienić lecz nigdy nie wiesz czy na dobre. - zamilkł - A te dzieci to są twoje i blo.. - nie dokończył bo na szczęście Em przyprowadziła Toma.
E; A teraz się ładnie przedstaw Luisowi - powiedziała 
T; Po co skoro znam jego imię? 
E; Ale on nie zna twojego. Dalej - popchnęła go delikatnienie 
T; Jestem Tom a ty?- zapytał chłopaka podając mu dłoń jak to wcześniej zrobiła jego siostra.
Lu; Luis. 
M; Dobra my się będziemy zbierać pa. - powiedziałam szybko i gwałtownie ruszyłam w stronę mojego domu wraz z dziećmi.
Lu; Ej ej czekaj nie myśl teraz, że się teraz tak szybko mnie pozbędziesz. 
M; Sam powiedziałeś przecież , że.. - nie dał mi dokończyć.
Lu ; Oj dobra to gdzie mieszkasz?
M; Niedaleko.
E; Mamo ja już nie mam siły.- Dziewczynka stanęła przede mną i podniosła raczki do góry.- Chciałam już ją wziąć, lecz ubiegł mnie brunet.
Lu; A ja mogę cię wziąć na barana?
E; Ok ale mnie nie spuścisz prawda?- zapytała trochę nie pewnie.
Lu; Nie nie spuszczę cię. - wziął małą i już bez żadnych komplikacji doszliśmy przed mój domek. Wskazał na niewielki dwupiętrowy domek z mały ogródkiem.
M; Chcesz wejść do środka?
Lu; A mogę?
M; Zależy czy chcesz?
Lu: Pewnie, że chce. - przekręciłam kluczyk w drzwiach. Pierwsze momentalnie wbiegły dzieciaki. Blondynka udała się do swojego malutkiego zielonego stoliczka jej  braciszek na podwórko. 
M; Chcesz coś do picia?
Lu; A masz jakiś sok?
M; Pewnie masz...
T; Luis pograsz ze mną w piłkę bo mama z Em nigdy nie chcą ze mną grać proszeee- przeciągną ostatnią literkę.
Lu; Pewnie jestem w tym mistrzem. 
Wyszli na zewnątrz a  ja w tym czasie postanowiłam przyrządzić kolację. Nakryłam do stołu i zawołałam Emili. Dziewczynka posłusznie przyszła i usiadła na krześle sięgając po kanapkę. 
Dołączyłam się do niej. Nie musieliśmy długo czekać na chłopaków, bo ci zjawili się tu po chwili. Pierwszy do kuchni wszedł Tom z ogromnym uśmiechem na ustach. Szybko podbiegł do mnie i zajął miejsce na obok mnie a na przeciw niego zasiadł brunet. 
T; Mamo wiesz co wygrałem z wujkiem Lu.
M;Z kim?
T; No z wujkiem Lu przecież mówię.
M; Z wujkiem Lu powiadasz - spojrzałam na chłopaka
Lu; No co nie lobię jak jak ktoś na mnie mówi Louis a za to przy wypowiadaniu słowa wujku czuje się wyjątkowo..
M; Tak tak ...
Kolację zjedliśmy cały czas śmiejąc się z wygłupów chłopaka. Dzieciaki mimo iż spędziły z "wujkiem" niecały dzień strasznie go polubiły. Brunet spojrzał na zegarek wiszący w pomieszczeniu i wstał z krzesła.
Lu; Musze się już zbierać wiesz chłopaki zastanawiają się pewnie gdzie mnie wcięło.- zaśmiał się. Odprowadziłam chłopaka do drzwi.
M; Louis mam groźbę mógłbyś na razie nie mówić nie chłopkom?
Lu; Ok lecz nie wiem jak długo uda mi się..
M; Dzięki Lu.- pocałowałam chłopaka w policzek otworzyłam mu drzwi i zamknęłam tuż po tym jak za nimi zniknął. Wróciłam do dzieci. Były strasznie zmęczone po dzisiejszym dniu. Położyłam je do łóżek i sama również udałam się do swojego, wcześniej biorąc kąpiel.
Dzisiejszy dzień przyniósł mi jak i Tomowi i Emi wiele wrażeń. Mam nadzieję, że następne dni już taki nie będą. Z tą myślą zasnęłam.....

Następnego dnia obudziły mnie dzieci skaczące po moim łóżku. Usiadłam na nim dając za wygraną.
T; Mamo a przyjdzie dzisiaj wujek Lu?
M; Nie mam pojęcia a chciałbyś żeby przyszedł?
T; Pewnie on jest super..
E; Mamusiu a może przyjdzie z tatusiem?
M; Emi już ci wczoraj tłumaczyłam przecież że tatuś was nie zna..
EiT; Szkoda - powiedzieli niemal, że równocześnie.
M; Dobra szkraby idźcie się ubrać bo wujek może wpadnie a wy będziecie jeszcze w piżamkach- szybko wstali i pobiegli do swojego pokoju.
Ja również wstałam wyjrzałam przez okno. Londyn nie był już tak pogodny jak wczorajszego dnia. Podeszłam do szafy. Przeglądałam w niej mnóstwo różnych rzeczy. Nie mogłam się zdecydować na nic konkretnego lecz w końcu wybrałam luźne carne dresowe spodnie do tego pasiastą bluzkę na na ramkach. 
Na to nałożyłam różową bluzę z kapturem. Zeszłam na dół. W saloniku dało się usłyszeć już włączony telewizor. Przechodząc przez niego zauważyłam dwie blond czupryny wpatrujące się w ekran na którym leciała jakaś kreskówka 
z wiekiem zafascynowaniem. Zaśmiałam się pod nosem. Zrobiłam śniadanie sama zjadałam w kuchni a moim szkrabom zaniosłam do salonu.
Siedzieliśmy i oglądaliśmy jakiś animowany film ja przy tym zaczepiałam ich co chile łaskocząc co dawało im ogromną  frajdę. Całą zabawę przerwał nam natarczywie dzwoniący dzwonek. Wstałam z kanapy zostawiając na nim dwa roześmiane diabełki. Podeszłam do drzwi uchyliłam je i zobaczyłam chłopaka od którego wcześniej uciekłam. Chciałam zamknąć drzwi lecz niebieskooki był szybszy i zdołał je przytrzymać.
N; Czyli naprawdę wróciłaś. Luis mimo iż był schlany w trzy dupy wszystko dokładnie pamiętał i nam opowiedział nie wierzyłem w to ale w końcu musiałem sprawdzić, bo ciekawość mnie zżerała od środka. Jak widać się nie pomylił. - staliśmy tak w drzwiach do puki  obok mnie nie zjawił się Tomi. 
T; Mamo pośpiesz się bo ominie cię najważniejszy moment.
I znowu ta sytuacja jak z wczoraj. Tylko że tym razem stał i patrzył raz na mnie raz na chłopczyka stojącego obok mnie.
N; Louis nie mówił, że masz dzieci i męża za pewne też.
M; Nie nie mam męża ale dzieci owszem mam dwójkę.
N; Ile mają lat?
M; Kurcze co mam powiedzieć co?- krzyczał głos w mojej głowie - 5 odpowiedziałam niepewnie. Chłopak zaczął wszystko analizować po kolei w głowie. - Tylko mi teraz nie mów, że są moje.
Zwiesiłam głowę i odpowiedziałam krótkie - Niestety Tak- chłopak zamilkł.
N; Dlaczego pojawiłaś się teraz kiedy sobie kogoś znalazłem co? Nie mogłaś wcześniej?- zadawał te wszystkie pytania wraz ze spływającymi po policzkach łzami. - Teraz kiedy jestem szczęśliwy z inną. - kontynuował.
M; Niall ale ja nie powiedziałam , że masz być ze mną anie nie mówiłam żebyś się nami zajął więc równie dobrze możesz o tym wszystkim zapomnieć.
N; Nie dam rady. Kiedy tylko wczoraj usłyszałem twoje imię momentalnie coś we mnie pękło tle razy sobie powtarzałem, że już nic dla mnie nie znaczysz, lecz to nic nie dało. A kiedy cię jeszcze teraz ujrzałem z tym brzdącem uświadomiłem sobie jaki ja byłem głupi zaprzestając poszukiwań....


No to mamy dyszkę
mam nadzieję , że się wam spodoba..
Całuski :*****





12 komentarzy:

  1. Awwwwww *-* I te zdjęcia dzieci , słodkie . ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy *o* Kocham to<3
    Czekam na nastepny z niecierpliwością...;)
    Pozdro-ForeverHungry;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki, jaki ..... słodki. On ma dzieci. Ale słodko.
    Rozdział jest zaczepisty. Uhhh
    Pozdrawiam i życzę peny Kopa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział powala na kolana ;D
    Serce wali mi jak młot.
    Już nie mogę doczekać się 11 rozdziału ;)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! =*

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww jak słodko :) Bardzo mnie tym rozdziałem zdziwiłaś, ale i uradowałaś :D Genialny i nie mogę już doczekać się nn;3

    Zapraszam też do mnie na nn:*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww...
    Jaki słodki. :D
    Jestem ciekawa co będzie z Mają i Niallem? :D
    Czekam na następny. :D
    Zapraszam do siebie:
    http://musiszpodjacryzyko.blogspot.com/
    Nowy rozdział i wygląd.
    Pozdrawiam. :D
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu jakie poplątanie z pomieszaniem.
    I to mnie kręci !!!!!!!!!
    Ja chcę więcej. Proszę napisz jak najszybciej.
    Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam Twojego bloda do Liebster Award http://crazylifebaby68.blogspot.com/2013/05/liebster-award-3.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale świetny rozdział <3

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham<3
    Kiedy następny:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział wiem jednak że na pewno nie w ten weekend ponieważ mam tydzień popraw i nie mam kidy go skończyć. Przepraszam was bardzo lecz po tym jakże cieżkim tygodnu rozdziały najprawdopodobniej pojawiac się będa co trzy dni. Mam nadzieje,że nie będziecie źli bo szkoła i nauka wzywa aby się trochę podniesc z ocenami...

      Usuń
  11. Jejku super nie jestes fanka 1D ale opowiadanie jest extra. Awwwwwww *.* nie mogę sie doczekać nexta :3

    OdpowiedzUsuń